Turniej mikstowy 19.03.20 20 Opiszę swoje uwagi, ale nie będę się zbytnio doktoryzować. Widzicie, ja jakiś czas pracowałem na uczelni. Widziałem sporo eksperymentalnych prac, które kończyły się doktoratami. Potem areopag mędrców stwierdzał, że praca miała znaczenie jeno naukowe, a te wszystkie eksperymenty były nic nie warte. I tak produkowało się kolejnego doktora. Ja już wolę luźne uwagi niż wielką filozofię. Zaczynamy! Na początek mały elementarz.
Kontra wywoławcza na 2♣️ jest słabym pomysłem. Nie mamy papierów na grę własną, a w defensywie ręka daję spore możliwości. Zwykle gdy mamy czterokartową opozycję, warto zastanowić się nad pasem. My dzierżymy cztery trefle, a ile ma partner? Jednego, dwa i wtedy wznowi licytację. Złapiemy bilans. Być może nick "Cru-ella" zobowiązuje do niestandardowych i ostrych akcji. Jeśli tak, wycofuję swoje niemądre komentarze.
Mnie się podoba takie "golnięcie" końcówki. Punktów trochę mamy, a skład 5431 jest sporo warty. Z pewnością jest o niebo lepszy niż 5422. Gdy u partnera trafimy na dobre wartości w naszych kolorkach, końcówka stanie się opłacalna. Pewnie myślicie, że należałoby sprawdzić, czy nasz singiel jest dobry? Nie warto! Rozjadą nas na wiście. Generalnie jak partner inwituje, a my mamy 5431, zamykamy oczy. Wygramy, przegramy, zremisujemy. Po wiście trzy razy w karo i odwrocie w atu, stoimy przed koniecznością trafienia damy treflowej. Przy stoliku byłoby łatwiej, zwłaszcza gdyby natura wyposażyła nas w sokoli wzrok lub w stosowny wzrost. W latach trzydziestych ubiegłego wieku najlepsi gracze "trafiali" prawie wszystkie damy. W realu zawsze łatwiej! Ten internet bywa jednak okrutny choć sprawiedliwy! Palcówkę treflową najlepiej zostawić na koniec. Ściągamy atu, przebijamy dwa razy piki i ustalamy, kto ma długość treflową. Tam szukamy damy treflowej. Nieduża szansa, ale lepsza od żadnej.
Nareszcie ciekawe rozdanie! Gdy mamy skład 6-5, musimy śmiało atakować. Na stole Smoka otwierający zmieścił się treflami i końcówka stała się kwestią chwili. Punktów mało, ale skład wymaga licytacji. Pewnie się uśmiejecie - ja uważam bowiem, że 4♣ także wskazywałoby na wielki układ treflowo-karowy. Może nawet 6-6 i kawał karty! Kiery uzgadniam przez kolor wroga, czyli licytując 3♠. Takie mam "odchylenia"! Zwróćmy uwagę jak ostro licytował Smok. Cóż, Smoki zawsze zieją ogniem, a w ryzach może utrzymać je tylko szewczyk Dratewka, tu znaczy się Ewa. Smok bardzo wysoko ocenił walory kierowe. Może nawet za wysoko?! Ja uważam, że obrońca z czterokartowym fitem powinien prawie zawsze zamknąć oczy i skoczyć. W N E S - pas 1♦️ 1♠️ x ? 3♠️ blok, 4+♠️ 3♦️ mixed raise, 4+♠️ 2NT najsilniejszy skok, oczywiście z fitem czterokartowym 2k fit trzykartowy i dobra karta Przeciwskazaniem do skoku jest gruba opozycja w kolorach wroga. Łatwo sobie wyobrazić sekwencję: W N E S - pas 1♦️ 1♠️ x 2NT 4♥️ ? Teraz biedny partner z krótkością kier pójdzie w 4♠️. Ale Smoki mają swoje prawa. Kto się sprzeciwi, spłonie w ogniu! Na drugim diagramie Natalia i Piotr przedstawili klasyczne rozwiązanie. 2ba było lebensohlem i zapewniało (jak się domyślam) słabą dwukolorówkę treflowo-karową bądź sześciokart karowy bez specjalnych nadwyżek. Po prostu układ. Z dobrymi kartami otwierający zamiast lebensohla licytuje odpowiednio 3♣ lub 3♦️. A co znaczy kontra? W systemach zachodnich kontruje się z rękami zawierającymi jakiś ficik kierowy, modelowo trzy karty plus nadwyżka w walorach honorowych. U nich bowiem kontra Sputnik może zawierać 5+♥️ w sile 6-9 PC i teraz dobrze jest podkreślić uzupełnienie kierowe. U nas "wszyscy" gramy wejściem 2♥️ nieforsującym i nie ma potrzeby, aby kontra miała takie znaczenie. Zwyczajnie zaadoptowaliśmy typowe ustalenia nie martwiąc się o szczegóły. Grając "bez ustaleń" można kontrować z silną kartą, a licytować kolory z układem. Co znaczy wtedy 2ba? Mógłbym Wam przedstawić ekspresowo jakieś rozwiązanie, ale nie chcę się doktoryzować. Być może miałoby ono znaczenie tylko naukowe.